Erasmus daje ogromne możliwości.
Program Erasmus daje możliwości rozwoju, poszerzenie swojego
światopoglądu, zapoznanie się z nowymi kulturami, poznanie nowych ludzi, poobcowanie
z nowymi technologiami, a także z przepiękną i nietuzinkową naturą.
Oczywiście to nie wszystko, tak wymieniać można bez końca.
W drugiej połowie maja nauczycielki matematyki i historii
miały możliwość wyjazdu w ramach poszerzania swoich kompetencji językowych do
Hiszpanii, a konkretnie do Barcelony.
Nie trzeba nikogo przekonywać, że Barcelona ukształtowana na
nowo na początku XX przez Ildefonsa
Cedero, który wyburzył większość miasta, a na jego miejsce zaprojektował sieć
ulic na module kwadratu, o jednakowej szerokość 20 m, oraz bloków a raczej
kamienic – 113 × 113 m o ściętych narożnikach, tworzą inny nowoczesny wymiar
tego miasta. Oczywiście pozostała jeszcze stara dzielnica pamiętająca jeszcze
czasy rzymskie nazywana dziś dzielnicą gotycką Barri Gotic na której to można
pospacerować wśród niezliczonych ulicznych artystów, sklepików z pamiątkami i
galerii sztuki a gdy przyjdzie nam ochota możemy zasiąść w klimatycznej
cukierni i chłonąc miasto pijąc kawę i zajadając hiszpańskie tradycyjne churrosy.
Wspominając Barcelonę nie sposób nie wspomnieć o Antonim Gaudim
– architekcie sprzed wieku, którego niesamowity umysł wręcz wyczarowywał
fenomen projektowanych przez niego domów Casa Batlló, Casa Mila i Casa Vicens,
osiedli czy parku Guell. Wisienką tego artysty jest wciąż rosnąca na naszych
oczach nieprawdopodobna Sagrada Familia, kościół tak wielowątkowy,
wielosymboliczny, jakiego nie spotkamy nigdzie indziej, w którego wnętrzu
spotkać możemy niebagatelne dzieła artystów rzeźbiarzy, malarzy, stolarzy, witrażystów
i wielu innych twórców. A jeśli się dobrze przyjrzymy, na jednych z drzwi
możemy odnaleźć pierwsze słowa modlitwy „Ojcze Nasz” w języku polskim.
Zaskakujące architektonicznie perełki wyglądają zza każdego
zakrętu, które wyszły spod pióra tak wybitnych architektów jak, Josep Bayo oraz
Font, tworzą miasto jako unikalne, czasami fikuśne, a kilka kroków dalej monumentalne, jedyne w swoim rodzaju.
Wpływ Picassa czy Salvadora Dali - ponadprzeciętnych umysłów, odkrywczych
artystów, których wszyscy dobrze znamy ,możemy również spotkać w sercu
Catalonii.
Obecność nasza w Barcelonie to przede wszystkim kurs
językowy, na którym w małych grupkach w szkole przy plaży Barcelonetta, z fantastycznymi wesołymi lektorami z
Wielkiej Brytanii i USA, spędzaliśmy prawie całe dnie, szlifując język angielski, którym wszyscy posługujemy
się na arenie międzynarodowej. Tam też poznałyśmy fantastycznych ludzi z całego
świata, wykonujących najróżniejsze zawody. Razem dzieliliśmy się naszą wiedzą, doświadczeniem, kulturą naszych krajów - wszystko w bardzo ciepłej, przyjaznej
atmosferze. Taka multikulturowość zmusiła nas do ciągłego bycia z językiem
angielskim. Wieczorami wspólnie zwiedzaliśmy miasto lub szliśmy do pobliskiej
tawerny na tapas i sangriję.
Wieczorami mogłyśmy również poprzechadzać się Placem
Catalunya i wiodącym do Pomnika Kolumba słynnym deptakiem La Rambla, wypełnionym
straganami i kawiarenkami na wolnym powietrzu.
Zachęcamy do odwiedzenia również Wzgórza Montjuic - twierdzy, która przez wieki
broniła Barcelony, a także całej Catalonii przed atakami Francuzów, Brytyjczyków
czy Arabów. Dziś z tego wzgórza rozpościera się nieziemski widok na miasto i
jeden z największych portów w Europie na morzu Śródziemnym.
To niesamowite doświadczenie, kreujące nas i dodające nam
kompetencji językowych, obsługi nowoczesnych programów IT, komunikatywności,
kreatywności, dynamizmu działania czy elastyczności, możemy polecić każdej
osobie ciekawej świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz